Tłumaczenia na angielski – jakie słowa są nadużywane?
Często zastanawiamy się czym jest dobre tłumaczenie angielskie. Rzetelne, wierne czy może dokładne? Tak naprawdę każdy z tych przymiotników dobrze oddaje to, jakie powinno być dobre tłumaczenie angielskie. Jest odzwierciedleniem wiedzy tłumacza i jego bogactwa leksykalnego. Dotyczy to zarówno języka rodzimego jak i języka angielskiego. Są jednak słowa, które często w tłumaczeniach angielskich są nadużywane. Kalki językowe są bardzo powszechnie używane w języku mówionym i na stałe weszły do języka polskiego. Często używamy ich gdy w naszym języku ojczystym brakuje wyrażenia ekwiwalentnego, którym można by zastąpić dany wyraz. Czasem w komunikacji stosowane są też kalki językowe dlatego, że taka jest moda albo jest nam wygodnie. Najczęściej możemy zauważyć wtrącenia angielskich słów do języka polskiego. Tym częstsze, im angielskie słówko jest łatwiejsze w wymowie i aktualnie na czasie.
Wtrącenia zapożyczone z języka angielskiego nie zawsze są jednak złe. Nawet tłumaczom zdarza się pewnych słów nadużywać. Spowodowane to jest czasem powszechnością danego czasownika czy rzeczownika. Czasem też jego uniwersalnością. Wydaje się wówczas, że wybrane ze słownika angielskiego słowo będzie idealnie pasowało do kontekstu tłumaczenia. Ale nie zawsze tak jest.
Tłumaczenia na angielski – których słów nadużywamy?
W tłumaczeniach podstawową i najważniejszą kwestią jest wierne oddanie w przekładzie tego, co autor oryginału chciał przekazać. Opisy, zjawiska a może emocje? Wszystko zależy od kierunku, w którym idzie tekst pierwotny. Aby najwierniej oddać zamysł autora, tłumaczenie na angielski musi być dokładne. Jak uzyskać ten efekt? Tłumacz musi po prostu mieć bogate słownictwo zarówno w języku polskim jak i angielskim. Pamiętajmy, że tłumaczenie jest także sztuką sprawnego żonglowania gramatyką i synonimami.
Jeśli słownictwo tłumacza jest ograniczone czy ubogie, przekład będzie słabej jakości. Nadużywanie popularnych słów albo przenoszenie dosłownie do tekstu wyrażeń zapożyczonych czyli kalki językowej jest równie często stosowane. Nawet przez dobrych tłumaczy. Co zrobić aby nie nadużywać w tłumaczeniach na angielski słów? Warto pracować ze słownikiem angielsko-polskim i polsko-angielskim i w ten sposób uczyć się synonimów. Co równie istotne, nie wszystkie słowa należy też tłumaczyć dosłownie.
Które słowa w tłumaczeniach na angielski są najczęściej nadużywane?
Język angielski jest niezwykle ciekawym językiem. Ogromny zasób słów, opisujących stany emocjonalne, zjawiska i świat czasem mogą stanowić nie lada wyzwanie dla tłumacza. Z tych ogromnych zasobów leksykalnych warto jest korzystać, bo wciąż w angielskim powstają nowe wyrażenia. Szacuje się, że w języku angielskim funkcjonuje około 1,5 miliona słów, a co 98 minut powstaje nowe. Więc jak nie korzystać przy tłumaczeniach z tego bogactwa językowego? Tylko trzeba je znać…Wiedzieć, jak użyć słowa, aby trafiło celnie w kontekst i nie było nadużyciem językowym.
Co ciekawe, kalki językowe najczęściej używamy gdy nie wiemy jak zastąpić dane słowo jego odpowiednikiem w języku docelowym. Wydaje się nam, że to najczęściej używane w języku potocznym będzie idealnie dopasowane gramatycznie do kontekstu. A nie zawsze tak jest. Najczęściej w tłumaczeniach można spotkać nadużycia językowe polegające na zbyt częstym używaniu czasowników i rzeczowników . Nagminne używanie danych słów czy wyrażeń prowadzi do powtórzeń w tłumaczonym tekście i obniża jakość przekładu.
Tłumaczenia na angielski – najczęściej nadużywane słowa
Nie zawsze kalki językowe maja negatywny wpływ na jakość tłumaczenia. Jednak zbyt częste nadużywanie słów prowadzi do wypaczenia kontekstu gramatycznego i logicznego utworu tłumaczonego. Jakie słowa w tłumaczeniach na angielski są najczęściej nadużywane? Oto krótki przegląd.
Big. To jedno z najczęściej nadużywanych słów angielskich. Zwykle określamy nim coś, co jest duże. Big foot (wielka stopa), big house – duży dom. Ale czy zawsze jest ono poprawnie używane? Czy zbyt często nie korzystamy w tłumaczeniach na angielski z tego słówka? Okazuje się, że tak. Jest proste, oczywiste i wygodne. Tymczasem w języku angielskim istnieje wiele innych słów na określenie, że coś jest duże. Zamiast słówka big można z powodzeniem używać colossal, monster, sizableextensive, hefty, mammoth czy massive. Doskonale wzbogacają słownictwo i tłumaczenie.
Innym słowem, które zdarza się tłumaczom nadużywać jest angry. To dość ogólne określenie złości. Ale czy jedyne? Wcale nie! Zamiast słówka angry warto korzystać z pozostałych wyrazów określających ten stan. W języku angielskim istnieje naprawdę wiele wyrazów, którymi można określić złość. Na przykład: irritated, lividenraged, fuming, indignant, furious, heated, incensed, infuriated, irate albo offended. Którego z nich użyć? Warto przeanalizować kontekst zdania, w którym owa złość została użyta. Jedne z poroponowanych odpowiedników mogą do niego pasować, inne nie. Dlatego tak ważne przy tłumaczeniach na angielski jest dogłębne poznanie intencji autora tłumaczonego tekstu. Warto również sprawdzić definicję w słowniku angielskim. To także pomoże użyć lepszego słowa zamiast angry.
Równie często nadużywane jest słowo beautiful czyli piękny. Ale czy na określenie piękna nie ma też innych słów? Spójrzmy chociażby na język polski. Piękno możemy w nim określić także jako coś zachwycającego, urzekającego, ślicznego czy zniewalającego. Podobnie jest w angielskim. Słowo beautiful jest bardzo ogólne. Istnieje wiele innych słów, które zdecydowanie subtelniej potrafią określić piękno. Oto one: alluring, appealing, bewitching, charming, dazzling, radiant, stunningdelightful, elegant, exquisite, gorgeous, graceful, lovely, magnificent, marvelous, pleasing,sublime. Każde z nich ma inny ładunek emocjonalny i estetyczny. Aby wybrać najlepiej pasujące do tłumaczenia, należy znać klimat i intencje twórcy oryginału.
Happy. Któż nie czuje się szczęśliwy, używając tego słowa? Czy jednak wystarczająco jest w stanie wyrazić wszystkie emocje związane ze szczęściem? Angielski to język obfitujący również w inne słowa wyrażające ten stan. Chociażby content,blissful, cheerful, chipper, contented, delighted, ecstatic, elated, flying high, glad, jolly, joyful. Wydaje się, że wymiar szczęścia jest zbyt fascynujący, aby opisywać je tylko jednym wyrażeniem.
Important. To niezwykle ważne, aby umieć z niego korzystać, w zależności od doniosłości opisu, który wyraża w tekście. Tłumaczenie słowa important można rozumieć nie tylko jako ważne miejsce czy ważną osobę. W zależności od kontekstu używać wielu innych, równie przydatnych wyrazów. Na przykład necessary, paramount, relevant, significant, urgent . Oczywiście synonimów tego ważnego słowa jest znacznie więcej. Wystarczy wziąć do ręki słownik polsko-angielski i wybrać to, które będzie idealnie dopasowane.
Like. To jeszcze jedno nadużywane w tłumaczeniach na angielski słowo. Lubimy kogoś lub coś i nie możemy rozstać się z tym słowem nawet przy tłumaczeniu na angielski. Pamiętajmy jednak, że like jest dość ogólne i nie wyraża wszystkich odmian lubienia kogoś lub czegoś. Znacznie lepiej ten stan można wyrazić innymi słowami po angielsku. Mamy do wyboru na przykład: cherish, delight in, esteem, fancy, indulge in, keen on, partial to, prize, relish, take an interest in lub value. Z pewnością wybierzemy to, które doskonale określi sympatię do kogoś lub czegoś.
Dlaczego w tłumaczeniach na angielski tak dużo słów jest nadużywanych?
Z wygody. Często jest tak, że tłumacz robi wiele podobnych do siebie przekładów. Wówczas automatycznie wybiera odpowiedniki w drugim języku, których on sam używa najczęściej. Jednak, w dłuższe perspektywie może to oznaczać obniżenie jakości przekładów tego tłumacza.
Zamykając się na konkretny schemat językowy, wypieramy słownictwo rzadko używane. Nie jest to dobry syndrom. Pamiętajmy, że tłumacz powinien stale kształcić swój warsztat pracy, poszukiwać coraz nowszych inspiracji. Słowa dla tłumacza są jego narzędziem pracy. Im więcej różnorodnych słów zna tłumacz, tym lepsze wykonuje przekłady. Język angielski to ogromne bogactwo zasobów leksykalnych. Warto z nich korzystać bez ograniczeń, bo praca tłumacza tylko na tym zyska.
Mam na imię Mieszko i pochodzę z małej miejscowości we wschodniej Polsce. Od czterech lat mieszkam i pracuję w Lublinie, który stał się moim drugim domem. Na co dzień pracuję jako tłumacz, a moją pasją jest pisanie. Lubię sporo czytać, dzięki czemu poznałem cienką, choć bardzo wyraźną linię pomiędzy teorią i praktyka. Z przyjemnością podzielę się z Państwem moim doświadczeniem i wiedzą. Poza pracą moją drugą pasją jest sport, który uprawiam od dziecka, co sprawia, że o kondycję nie muszę się martwić.